Login: Hasło:
» Rejestracja

Odpusty Parafialne

 

31 maja w parafii obchodzony jest Odpust Parafialny w związku ze świętem Nawiedzenia NMP

      31 maja w parafii obchodzony jest Odpust Parafialny w związku ze świętem Nawiedzenia NMP. Uroczyste uroczystości odpustowe mają miejsce na Mszy św. o godz. 11.30 / tzw. Sumie/. W czasie Mszy św. zostaje uroczyście odśpiewana pieśń, w której Maryja wielbi Boga odwiedzając swoją krewną św. ElŻbietę- Magnificat. W parafialnym święcie uczestniczą poczty sztandarowe Ochotniczych Straży Pożarowych , szkoły z terenu parafii oraz dzieci pierwszokomunijne w swoich pięknych strojach.

 

święto Najświętszej Maryi Panny (31 maja)

Kto wymyślił to święto?


Uroczystość Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny wprowadził do swojego zakonu św. Bonawentura w roku 1263. Kiedy zaś powstała wielka schizma na Zachodzie, wtedy to święto rozszerzył na cały Kościół papieŻ Bonifacy IX w roku 1389, aby uprosić za przyczyną Maryi jedność w Kościele Chrystusowym. Sobór w Bazylei to święto zatwierdził, a papieŻ Pius IX podniósł je do rzędu świąt drugiej klasy (w roku 1850). Dotąd święto Nawiedzenia obowiązywało dnia 2 lipca. Obecnie (1969) zostało przeniesione na dzień ostatniego maja. Tak więc, jak święto Matki BoŻej Królowej Polski rozpoczyna miesiąc maj, poświęcony Królowej nieba i ziemi, tak święto Nawiedzenia Matki BoŻej zamyka jakby złotą klamrą ten najpiękniejszy w roku miesiąc maryjny. W Kościele Wschodnim święto to obchodzono wcześniej równieŻ dnia 2 lipca.

Opis wydarzenia


Dokładny opis wydarzenia Nawiedzenia zostawił nam św. łukasz w swojej Ewangelii: „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w (pokoleniu) Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła ElŻbietę. Gdy ElŻbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch święty napełnił ElŻbietę. Wydala ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądŻe mi to, Że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, Że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».

Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniŻenie SłuŻebnicy swojej. Oto błogosławić mnie będę wszystkie pokolenia, gdyŻ wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny. święte jest Jego imię — a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia (zachowuje) dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza (ludzi) pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyŻsza pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje — jak przyobiecał naszym ojcom — na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki».


Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem powróciła do domu”.


Tradycja wskazuje, Że całe to wydarzenie miało miejsce w
Ain Karim, w osadzie odległej na zachód od Jerozolimy ok. 7 kilometrów. Miejsce połoŻone w kotlinie jest pełne zieleni, tak iŻ wśród pustkowia gór stanowi prawdziwą oazę. Są tu dzisiaj dwa sanktuaria: nawiedzenia św. ElŻbiety i narodzenia św. Jana Chrzciciela. Pierwsze znajduje się na zboczu wzgórza za miastem i ma kształt krypty, która była kiedyś zapewne częścią większego sanktuarium. Obok są ruiny kościoła z czasów krzyŻowców. Kościół narodzenia św. Jana jest w samym mieście i pochodzi z wieku XIII. Jednak był tu poprzednio inny kościół z wieku V, po którym został napis mozaikowy: „Bądźcie pozdrowieni męczennicy Boga”. W pobliŻu Ain Karim jest nadto grota — kaplica na pamiątkę pobytu św. Jana na pustyni, kiedy opuścił dom rodzinny. W roku 1924 Franciszkanie zbudowali tu mały klasztor. niektórzyTrudno bowiem przypuścić, aby szła sama w tak długą drogę, która mogła wynosić ok. 150 kilometrów. Spieszy Maryja, aby podzielić się z ElŻbietą, swoją krewną, wiadomością, otrzymaną od anioła w chwili zwiastowania, Że została wybraną na matkę Zbawiciela świata. Chciała takŻe pogratulować ElŻbiecie, Że poczęła w starości swojej tak długo oczekiwanego syna. Zachariasz był jeszcze niemową. bibliści, moŻe nawet do Hebronu, zapewne pieszo. Omijać musiała Samarię. Być może, że przyłączyła się do jakiejś pielgrzymki, idącej do Jerozolimy.


I oto dowiaduje się, że Elżbieta wie wszystko tak dalece, że nawet powtarza do niej część słów anioła: „Błogosławiona jesteś między niewiastami”. WyraŻa Elżbieta równocześnie uznanie dla Maryi, Że zawierzyła słowom posłańca BoŻego. Wyraźna to aluzja do niewiary, jaką okazał obietnicy anioła Zachariasz, i jak został za to ukarany.

Zadziwia nas pokora, jaką Maryja się wyróżnia.
Przychodzi bowiem równocześnie z pomocą do swojej starszej krewnej, gdy będzie rodzić syna. Ale i Elżbieta zdobywa się na wielki akt pokory, kiedy Matkę Chrystusa wita słowami: „A skądże mi to, Że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?”.
Elżbieta stwierdza równocześnie, Że na dźwięk słowa Maryi poruszyło się w łonie jej dziecię. Pisarze kościelni są przekonani, że był to akt powitania Chrystusa przez św. Jana i Że w tym właśnie momencie św. Jan został uwolniony od grzechu pierworodnego i napełniony Duchem świętym.

Zastanawia hymn, który na poczekaniu Maryja Bogu wypowiedziała: „
Magnificat — Wielbi dusza moja Pana”. Kościół nakazuje go swoim kapłanom codziennie odmawiać. Hymnu tego nie naleŻy rozumieć jako stenogramu wiernego wypowiedzi Maryi. Zapewne św. łukasz oddał jedynie główne myśli, które mu Maryja po latach przekazała podobnie jak wiele innych szczegółów z lat dziecięcych Chrystusa Pana. W literaturze biblijnej spotykamy niejeden przykład kantyków, wypowiedzianych przez niewiasty w uniesieniu serca. Podobny kantyk wygłasza np. Maria, żona Mojżesza, prorokini Debora, Anna, matka Samuela, czy też Judyta. Kantyk Maryi zawiera wiele reminiscencji biblijnych i bardzo przypomina nawet całe frazy z kantyku Anny oraz Psalmów Dawida. Wskazywałoby to najwyraźniej, że Maryja była z Pismem świętym dobrze obeznana, a przynajmniej z Psalmami i hymnami, które śpiewano wówczas. Kantyk Maryi jest wierszowany. Strofy bowiem utworów poetyckich czy też pieśni hebrajskich polegały na paralelizmie członów, na układzie strof wzajemnie się uzupełniających albo sobie przeciwstawnych. Nadto jest to utwór wybitnie proroczy. Maryja zdaje sobie doskonale sprawę z niezwykłej i jedynej w swoim rodzaju godności, do której została wyniesioną. Mówi o tym wyraźnie: „Oto błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyŻ wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny". A jednak wyznaje Maryja, Że wszystko zawdzięcza Panu Bogu, Że ona jest jedynie Jego słuŻebnicą: „Wielbi dusza moja Pana... bogdyŻ wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”. Tak więc kantyk Maryi to równocześnie odsłonięcie nam rąbka tajemnicy wnętrza Maryi, Jej myśli i uczuć, skarbów Jej serca; wynurzenie tego, co tkwiło w głębiach Jej duszy.
wejrzał na uniŻenie swojej Służebnicy...
Na temat „Magnificat” napisano wiele. Z całą pewnością hymn ten naleŻy do najpiękniejszych strof ksiąg Nowego Testamentu. A. Nicolas upatruje w nim „całą głębię natchnienia, potęŻny oddech wieszczy i poetycki Dawidowych Psalmów, ale pogłębiony i zbudzą łaską Tego, którego nosisz, abyśmy się z tej ciemnicy świata wyrwali...

spotęgowany świadomością posiadania przedmiotu swej wizji”.

Nawiedzenie św. Elżbiety należy do najradośniejszych scen z życia Maryi. Dlatego słusznie Kościół to wydarzenie
przypomina co roku w osobnym święcie. Na ponad 305 zgromadzeń zakonnych żeńskich pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny kilka obrało sobie właśnie tytuł Nawiedzenia.

 

Powiedzieli o Nawiedzeniu


św. Ambroży:
„Rozważ, że wyżsi z pomocą przychodzą do niższych — Maryja do Elżbiety, Chrystus do Jana, w swoim zaś czasie dla uświęcenia chrztu Jana Pan sam przyjmie chrzest. Wyjaśnijmy pokrótce, jakie to dobrodziejstwa sprowadziło Nawiedzenie Maryi i przyjście BoŻe. RozwaŻ znaczenie poszczególnych słów. Najpierw odezwała się ElŻbieta, ale Jan przed nią wyczuł łaskę. Ta z natury rzeczy słyszy, on zaś uradował się ze względu na tajemnicę. Ta Maryi, on zaś Jezusa wyczuł przyjście... Matki z podwójnego tytułu cudu prorokują w duchu. Uradowało się niemowlę, napełniona została łaską matka. I nie wcześniej ona została napełniona Duchem świętym, zanim nie został Duchem świętym napełniony syn, i on to, gdy został napełniony Duchem świętym, napełnił równieŻ Nim swoją matkę... Namaszczony został (Jan) i w łonie matki przygotowany jak atleta do swojej misji proroka. Dla jego przyszłej misji daną mu została większa łaska”.

św. Jan Złotousty:
„Zanim do was przyszedł Zbawiciel rodzaju ludzkiego, nawiedziła (Maryja) najpierw swojego przyjaciela, Jana gdy ten jeszcze był w łonie matki. Skoro zaś z łona (matki) ujrzał go Jan w łonie (Maryi), przekraczając prawa natury, zawołał: «Widzę Pana, który naturze nałoŻył granice, i nie czekam na Jego narodzenie. Nie potrzebne mi są dziewięć miesięcy, jest bowiem juŻ we mnie Nieśmiertelny. Skoro tylko wyjdę z tego ciemnego mieszkania, będę głosił te dziwy niepojęte. Znakiem jestem, gdyŻ zwiastuję przyjście Chrystusa. Trąbą jestem, która zwiastuje przyjście w ciele Syna BoŻego... Widzisz ukochany? Jak nowe to i przedziwne misterium (tajemnica): jeszcze się nie narodził, a juŻ poruszeniem (w łonie matki) przemawia; jeszcze się nie ukazał, a juŻ daje o sobie znać... sam jeszcze nie ujrzał światła, a wskazuje na światłość; jeszcze się nie narodził, a juŻ się przygotowuje do swojej misji... przychodzi Słowo, a ja będę obojętny? Wyjdę, ubiegnę Go i będę zwiastował wszystkim: «Oto Baranek BoŻy, który gładzi grzechy świata».

św. Alfons Liguori:
„Odwiedziny osoby naleŻącej do dworu królewskiego uwaŻa się za wielkie szczęście. JakŻe szczęśliwą czuła się ElŻbieta z takich odwiedzin. Szczęśliwy był Obededon, kiedy w dom jego wstąpiła Arka Przymierza: "Błogosławił Bóg domowi jego...». «Pierwociny Odkupienia przeszły przez ręce Maryi: Jan otrzymuje uświęcenie w Żywocie matki... Duch święty schodzi na ElŻbietę, dar proroctwa na Zachariasza”).

Piotr Skarga:
„O dziwne cuda, które czynisz, Chryste, przez głos swojej Matki. Nawiedźcie teŻ nas dzisiaj i czasu śmierci naszej, miła Matko i Gospodo nasza! Niech głos Twój zabrzmi w uszach naszych, byśmy się z ciemności tych pokwapili do światłości i słuŻby Syna Twego, którego nosisz, którego rodzisz, który w Żywocie Twoim spoczywa. Szczęśliwi jesteśmy, Że Cię mamy w domu Kościoła świętego powszechnego, któregoś Ty, przeczysta, jest wszystką okrasą! Szczęśliwe nasze Jeruzalem, które się w takiej Królowej weseli. Córki syjońskie, patrząc na Cię, błogosławią Ciebie i wszystkie królowe Ciebie sławią. Lecz szczęśliwsi będziemy, gdy słowa Pańskie przenikną aŻ do wnętrzności naszych a dusze nasze umarłe zbudzą łaską Tego, którego nosisz, abyśmy się z tej ciemnicy świata wyrwali... i Ciebie w królestwie Syna Twego w chwale Trójcy świętej oglądali...”.

źródło: Portal- Wiara.pl

 


Ponadto w naszej parafii jest

obchodzony drugi odpust

15 września – Matki Bożej Bolesnej.


 

 

 

Kult Matki BoŻej Bolesnej w Kościele


Wspomnienie obowiązkowe
Najświętszej Maryi Panny Bolesnej obchodzone jest 15 września. Jest rzeczą niezaprzeczalną, Że Maryja wiele wycierpiała jako Matka Zbawiciela.



Wśród świętych, którzy wyróżniali się szczególniejszym nabożeństwem do Matki Bożej Bolesnej, należy wymienić: Siedmiu Założycieli zakonu
SerwitówGabriela Perdolente, który sobie nawet imię obrał zakonne Gabriel od Boleści Maryi (+ 1860).
(w. XIII), św. Bernardyna (+ 1444), naszego bł. Władysława z Gielniowa (+ 1505), św. Pawła od KrzyŻa, założyciela Pasjonistów (+1775) i św.
Ikonografia chrześcijańska w trojaki sposób zwykła przedstawiać Matkę Bożą Bolesną: najdawniejsze wizerunki pokazują Maryję pod krzyŻem Chrystusa, nieco późniejsze od wieku XIV jako Pietę, czyli Maryję z Jezusem złoŻonym po śmierci na Jej kolanach. W tym czasie pojawiają się obrazy i figury Maryi z mieczem, który przebija jej pierś czy teŻ serce. Potem pojawia się więcej mieczy - do siedmiu włącznie.

średniowiecze, które wyeksponowało mękę Pana Jezusa, często takŻe przedstawiało wizerunki Matki BoŻej Bolesnej. Nie było chyba ani jednego artysty wielkiej miary, który by nie uwiecznił równieŻ i tej tajemnicy na swoich płótnach, na plafonach kościołów czy w rzeźbie.


Do największych arcydzieł świata zalicza się Piętę - dzieło Michała Archanioła. Barbarzyńska próba jej zniszczenia przez pewnego szaleńca w roku 1973 spotkała się z powszechnym oburzeniem.


Jak miłe jest BoŻej Matce to naboŻeństwo, świadczy, Że tak wiele jest na świecie wizerunków Matki BoŻej Bolesnej, które zasłynęły niezwykłymi
łaskami. W Italii jest ich ponad 40. W Polsce tych wizerunków jest kilkanaście, z tych kilka koronowanych koronami papieskimi, jak np. obraz Matki BoŻej Bolesnej w kościele Franciszkanów w Krakowie, czy figura Matki BoŻej w Limanowej, obraz w Oborach, Sulisławicach, w Chełmie i w Staniątkach. Posiadają wizerunki Matki BoŻej Bolesnej: Warszawa, Kraków (4), Jarosław, Poniatowo, Mądre, Melentyn, Skrzatusz, Boleszyn, Rymanów, Kościerzyn, Chełmno, Młodzawy, Orłowa, Czarny Potok, Brzozowice i Osiek. Wymieniamy jedynie wizerunki uznane za cudowne. Zakonów ku czci Matki BoŻej Bolesnej, zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską, jest obecnie 21: dwa męskie i dziewiętnaście Żeńskich.

A oto inne objawy naboŻeństwa do Matki Bożej Bolesnej w naszej ojczyźnie.


Od XI wieku znane są godzinki do Matki BoŻej Bolesnej. W 1595 roku przy kościele franciszkanów w Krakowie zostało załoŻone bractwo M.B. Bolesnej. W 1607 roku zostały napisane konstytucje tego bractwa. NaleŻeli do niego najznakomitsi Polacy: królowie - Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz, wielu biskupów i magnatów. W wieku XVII i XVIII mamy drukiem wydane dzieła o Męce Pańskiej i o boleściach Maryi. Od wieku XIV spotykamy liczne obrazy Matki BoŻej Bolesnej: z mieczem (mieczami) przebijającym Jej Serce, jako Piętę czy teŻ stojącą pod krzyŻem.


Najdawniejszym śladem tego naboŻeństwa w literaturze polskiej są powstałe na przełomie XIV i XV w. „Treny Matki Pana Jezusowej” a w muzyce polskiej „
Stabat Mater” Grzegorza Gorczyckiego z wieku XVI skomponowany na cztery głosy. Sekwencja ta była takŻe natchnieniem dla Elsnera (w. XIX) i Surzyńskiego, a przede wszystkim dla nieśmiertelnego „Stabat Mater” Karola Szymanowskiego.

Napisali o Matce BoŻej Bolesnej


Piotr Semenenko: „Kazania na niedziele i święta” (fragment)

„Oto Matka twoja!” - Wielka, święta, słodka tajemnica, dzieło łaski, sakrament miłości; święty i wieczny skutek owego Boskiego pragnienia, a pragnienia wspólnego z Maryją. Chce nam dać ciało swe za pokarm, za napój, a przez to dać nam Życie, stać się nowym Ojcem naszym... Ale to ciało jest ciałem Maryi i krew Jego Jej krwią... Więc jeŻeli On staje się Ojcem, to Maryja stać się musi Matką. Jedno od drugiego nierozłączne. Wspólna przyczyna i wspólny skutek. Oto Ojciec nasz, oto Matka! Ich ciało staje się naszym ciałem, ich krew naszą krwią...

Tak to wprzódy stajemy się synami Jezusa i Maryi, potem dopiero i przez to synami Boga.
Tak więc, kto nie ma Maryi za Matkę, nie moŻe mieć Boga za Ojca... O Maryjo! Tam pod krzyŻem Tyś patrzyła, jak Syn Twój umierał w człowieczeństwie swoim; patrzyłaś w boleściach największych. Ile męczarni na krzyŻu, tyle mieczy w Twej duszy... Ale wtedy najwyŻsza boleść zamieniła się w najsłodszą pociechę nowych urodzin. W tej boleści nadludzkiej i nas urodziłaś. Od Ciebie bierzemy ciało Chrystusowe, od Ciebie krew Jego, od Ciebie nowe Życie. I tak stajemy się dziećmi Twymi a Ty stajesz się naszą Matką (Kazania na niedziele i święta, Lwów 1913).

Goethe: „Faust” (fragment)

Modlitwa Małgosi przed ołtarzem Matki BoŻej Bolesnej. Ołtarzyk jest w murze, we wnęce. Małgosia stroi obraz Matki BoŻej i tak się modli:
Przed Tobą staję
grzeszna i drŻąca,
spójrz na mnie,
Matko. O, Bolejąca!

Miecz w Twojej piersi,

Matko Jedyna!
Patrzysz na męki
swojego Syna!

,,Ojcze w
niebiesiech” –
szepcą Twe wargi –
„ukój mą boleść,
usłysz me skargi”

Takam
zstrachana
i taka biedna –
Matko Bolesna,
Ty wiesz to jedna!

Wieczny ból we mnie,

ból za mną, ze mną –
oczy spłoszone
juŻ się nie zdrzemną.

Samotna jestem

i przeto płaczę -
łzami dróg nędzę
skraplam i znaczę.

A w Twoim sercu

rany wieczyste –
a na Twych kwiatach
łzy me rzęsiste.

Rwałam je Tobie

w dzisiejsze rano,
godziną wczesną
i zapłakaną.
Jeszcze złocista
nie zeszła zorza –
rozpacz mnie gnała
z zimnego łoŻa.

Spójrz na mnie, Matko,

z gwiaździstej drogi,
ochroń od śmierci,
od hańby srogiej.

Przed Tobą staję

grzeszna i drŻąca,
spójrz na mnie, Matko!
O, Bolejąca!


Teofil Lenartowicz: „Stabat Mater

Wiatr w przelocie skonał chyŻym,
Przeniknęła ziemię groza.
KrzyŻ na skale, a pod krzyŻem
Stabat
Mater Dolorosa.

Żadnych słów i Żadnych głosów,

Krew z korony boŻej spływa;
Wobec Boga i niebiosów

Stała Matka Boleściwa.

Na konania patrząc bóle,

Rany, pręgi od powroza,
Na łzy oczu, cierń na czole,
Stabat
Mater Dolorosa.

Konająca od
współmęki,
Przyjmująca śmierć za Żywa,
Cierń i gwoździe boŻej ręki,
Stała Matka Boleściwa.

Jak świat wielki opuszczona,

Gdy ją zdjęła Życia zgroza.
PrzeraŻona, Że Bóg kona,
Stabat
Mater Dolorosa.

Z
wysokości więc boleści.
Która ludzkie gładzi grzechy,
Na jęk trwogi, Żal niewieści,
Jeszcze promień spadł pociechy:

- Nie zostawię Cię
sierotą.
Ukochana do ostatka,
O, Niewiasto, Syn Twój oto!
Janie, oto twoja Matka! –

O, pociecho, jakŻeś sroga!

O, radości z sercem sprzeczne!
Za człowieka oddać Boga,
Za doczesne oddać wieczne...

O Maryjo, nie gardź nami,

Patrząc na łzę, co nam ścieka,
Że częstokroć mniej kochamy
Stwórcę Boga, niŻ człowieka.

Oczyść nas Twej szaty płótnem,

Jedynym wiewem złotej poły,
Niech się kocham w Życiu smutnym
I w wieczności Twej wesołej!

A w dzień zgonu - Bolejąca –

Nim do wiecznych zejdę mroków,
Niech mi Żal nie będzie słońca,
I powietrza, i obłoków.

 

źródło: Portal- Wiara.pl

 

 

 

© 2009 Parafia Medynia. Wszelkie prawa zastrzeżone ↑ Do góry